Centrum TDU i gier samochodowych

Seria ToCA – Początki

6 sierpnia 1986 roku byli pracownicy Mastertronic: Richard i David Darling założyli The Codemasters Software Company Limited. Firma zajmowała się wydawaniem oraz produkcją gier na ośmiobitowe komputery, a nieco później także i na NES’a na nielicencjonowanych kartridżach. Ich tytuły z Micro Machines na czele dość szybko zdobyły popularność w rodzimej Wielkiej Brytanii, a potem również w innych krajach, w tym również w Polsce (starsi gracze powinni kojarzyć kartridże Złota Czwórka i Złota Piątka na Pegasusa). Byli również pionierami wydawania gier na płytach kompaktowych, wydając składankę swoich tytułów na… Commodore 64. Era ośmiu bitów nie mogła jednak trwać wiecznie. Podobnie jak i szesnastu, dlatego w 1997 roku studio przesiadło się w trzeci wymiar. Wtedy również stworzyli tytuł, który zmienił na zawsze postrzeganie tego studia:

ToCA Touring Car Championsip: 1997

Około marca 1996 roku Codemasters rozpoczęło pracę nad nowym tytułem oparty o licencję serii BTCC (British Touring Car Championship). Lepszej marki traktującej o wyścigach aut turystycznych otrzymać nie mogli, gdyż w latach dziewięćdziesiątych seria ta była u szczytu swojej popularności. Wyścigi były krótkie, ale bardzo emocjonujące, a swoje zespoły fabryczne wystawiała nawet dziesiątka producentów. Codemasters bardzo poważnie podeszło do zadania odwzorowania jak najwierniej tej serii wyścigowej, starając się jak najdokładniej odwzorować zarówno samochody i malowania startujących zespołów, jak i samych torów z sezonu 1997. Przed premierą chwalono się dokładnością odwzorowania do 85 mm w przypadku torów i 0,25 mm w przypadku samochodów. Zadbano również o odwzorowanie charakterystycznego elementu BTCC, czyli spektakularnych wypadków. Samochody posiadały zatem całkiem rozbudowany jak na 1997 rok, model zniszczeń. Szyby się tłukły, a części karoserii w wyniku zderzeń się gniotły, a z czasem mogły całkowicie odpaść. Realistycznego efektu dopełniały wymagający treningu (choć z dzisiejszej perspektywy drętwy) model jazdy oraz różne warunki pogodowe. Można było się ścigać w słońcu, w deszczu, jak i podczas burzy z piorunami. Warto też odnotować, że swojego głosu udzielił znany z programu Fifth Gear prezenter Tiff Needell, który komentował wyniki kwalifikacji oraz wyścigu. Tryb mistrzostw odbywał się zgodnie ze wszystkimi 12 rundami z sezonu 1997 z Donington Park, Silverstone i Brands Hatch na czele i mogliśmy reprezentować jeden z ośmiu teamów fabrycznych. Ciekawa również była kampania marketingowa. Miesiąc przed premierą zaproszono czterdziestu dziennikarzy na tor Brand Hatch, gdzie, zanim przetestowali grę w ,,symulacyjnych’’ warunkach, przejechali się samochodami prowadzonymi przez kierowców Formuły Ford, a potem sami dostali okazje poprowadzenia bolidu Formuły Vee. Premiera gry w końcu nastąpiła 1 listopada 1997 roku i spotkała się z dosyć ciepłym przyjęciem. Gra była często porównywana do Sega Touring Car Championship. Recenzenci chwalili wierne odwzorowanie realiów BTCC, model jazdy i zniszczeń, kręcili za to nosem na brak możliwości ustawienia pojazdu. Ogólnie gra mogła się pochwalić średnią ocen na poziomie przeszło 80% (na PS1). Liczba sprzedanych kopii nie jest bliżej znana. Wiadomo jedynie, że sprzedało się 600 000 kopi w Europie na pierwszą konsolę Sony, a łączna sprzedaż wraz z następcą osiągnęła 2,5 miliona. Co prawda to jest ułamek prawie 11 milionów wydanego niedługo później Gran Turismo, lecz panowie z Codemasters niewątpliwie mieli co świętować.

ToCA 2 Touring Cars: 1998

W obliczu sukcesu jedynki sequel był w zasadzie kwestią czasu, a czas ten wyniósł rok i miesiąc, gdyż gra zadebiutowała w grudniu 1998 roku. Toca 2 Touring Cars to typowa kontynuacja stworzona na zasadzie ,,więcej tego samego, tyle że lepiej’’. Grafika model jazdy i zniszczeń uległy poprawie, choć jest kilka bardziej znaczących zmian. Po pierwsze dodano w pełni funkcjonalny widok z wnętrza pojazdu, a nawet dwa (klasyczny i ,,telewizyjny’’ pomiędzy siedzeniami) z działającymi zegarami oraz lusterkami. Jest to o tyle znamienne, że umieszczenie tego 16 lat później, na kilkaset razy mocniejszym urządzeniu w Gridzie Autosport twórców przerosło. Inną ważną zmianą jest dodatkowa zawartość, wykraczająca poza BTCC. Dodano cztery fikcyjne trasy m.in. górzysty tor w Alpach, czy centrum amerykańskiego miasta, ale i samochody to nie tylko te same bolidy z sezonu 1998. Począwszy od Forda Fiesty, po bolid Formuły Ford na Jaguarze XJ220 skończywszy. Z ciekawostek można również wymienić, że wersja na PS1 była jedną z czterech gier, która oferowała multiplayer na podzielonym ekranie dla czterech graczy. Gra ponownie uzyskała pozytywne oceny.

ToCA World Touring Cars: 2000

Na następną część musieliśmy poczekać kolejne półtora roku, ściślej do 25 sierpnia. Wtedy również, Codemasters prawdopodobnie podpisało jakąś umowę z Sony, bo wyżej wymieniony tytuł był dostępny wyłącznie na pierwsze Playstation. Czasowym exclusivem Sony były również druga część Colina Mcrae Rally oraz kolejna gra z serii ToCA Race Driver, ale to temat na następny wpis. Jak sugeruje nazwa, wyścigi wychodzą już oficjalnie poza Zjednoczone Królestwo i dostajemy możliwość ścigania się po całym świecie, na 23 słynnych arenach, w tym Bathurst, Road America, Suzuka, czy Monza. Liczba samochodów również się powiększyła. Zarówno wyścigówek wzorowanych na powszechnej wówczas specyfikacji Supertouring, jak i samochodów fabrycznych. Łącznie do dyspozycji gracza oddano prawie 40 maszyn. Główny tryb uległ sporemu przemeblowaniu. Zamiast jednych mistrzostw mamy piramidę o trzech stopniach: Zawody lokalne, kontynentalne oraz światowe, osiągnięcie wyższego poziomu wymaga od gracza zdobycia wymaganej liczby punktów w mistrzostwach niższego szczebla. Gracz miał dowolność w wybieraniu kolejnych mistrzostw, choć był nieco ograniczany ofertami od zespołów. Co więcej, same zespoły mogły niekiedy wymagać przejścia testu, nim zgodziłyby się umieścić gracza w zespole. Ceną tych usprawnień była ograniczona licencja. Zespoły, kierowcy oraz zawody (w tym BTCC) były fikcyjne, a ponadto wielu starym fanom nie spodobało się uproszczenie modelu jazdy oraz usunięcie kar za łamanie przepisów na torze. Graficznie jednak gra należała do pierwszej ligi, wyciskając ostatnie soki z poczciwego szaraka. Zwłaszcza, że nic nie stało na przeszkodzie, by pojechać wyścig o zmierzchu albo nawet w nocy w świetle latarni. Do czasu GRID-a była to jedyna część oferująca wyścigi nocne. Wszystko to spowodowało, że i tą część spotkało ciepłe przyjęcie krytyków ze średnią ocen powyżej 80%. Nie mam dokładnych informacji na temat sprzedaży, lecz z pewnością w Europie sprzedała się w powyżej 400 000 kopii, o czym świadczy wydanie w platynowej serii. Gra ta rozpoczęła również tradycję w różnym nazywaniu gier na różnych rynkach, gdyż Japończycy grali w WTC: World Touring Championship, Amerykanie zaś w Jarrett&Labonte Stock Car Racing i co ciekawe nie chodziło tutaj o ówczesnego mistrza i wicemistrza NASCAR, czyli Dale’a i Bobby’ego, a o kolejno syna: Jasona i Justina, którzy paradoksalnie nie wykazali się jakimiś dużymi sukcesami w tej dyscyplinie. Trzy lata później ukazał się nieco biedniejszy kuzyn na konsolę Game Boy Advance.

 

Wyżej wspomniany tytuł był ostatnim, który ukazał się na pierwsze Playstation. Wówczas na horyzoncie majaczyła się Europejska premiera Playstation 2, a o tym jaki kierunek przybrała seria na nowej generacji sprzętu opowiem kolejnym razem przychylając się każdej grze z osobna.

............... ––––––––> Seria ToCA – początki ––––––––> Powrót do Przeszłości: ToCA Race Driver