Centrum TDU i gier samochodowych

Dlaczego im więcej km tym drożej?

TDU

Wielu nowych graczy zastanawia pewna, na pozór irracjonalna, zależność między ceną danego pojazdu a ilością km na jego liczniku. Jak doskonale wiadomo, w świecie rzeczywistym im większy przebieg ma auto, tym bardziej było eksploatowane, a tym samym jego wartość rynkowa jest mniejsza. W Test Drive Unlimited rzecz ma się nieco inaczej, ponieważ wartość auta rośnie proporcjonalnie do przejechanych kilometrów. Nie ma tu czegoś takiego, jak zużycie auta (nie licząc "stukniętych" liczników, ale o tym innym razem), więc i nie sposób przełożyć realnej zależności do świata wirtualnego. Jest za to inna relacja i kto wie, czy nie bardziej interesująca.

W przypadku zakupu pojazdu z niemałą ilością km na blacie tak naprawdę płacimy nie za auto, ale za… czas. Tak, płacimy za czas, jaki inna osoba poświęciła na to, by w tym konkretnym pojeździe przejechać tyle km. Nie jest żadną tajemnicą, że im auto, którym się poruszamy, jest wolniejsze, tym więcej czasu potrzebujemy na przejechanie w nim określonej ilości kilometrów. Nie powinno więc także dziwić, że przy dwóch różnych pojazdach, które mają taki sam przebieg, droższy będzie ten, który jest wolniejszy (zazwyczaj przekłada się to na niższą grupę auta).

Na szczęście nie wszystko można kupić, ponieważ czasem nie warto… sprzedać. Mało osób decyduje się na sprzedaż wolnych aut (z niskim V-max) z wysokimi przebiegami (powiedzmy powyżej 3 000 km), za to potencjalnych kupców są setki. Mam więc - jak na dłoni - kolejną zależność: im bardziej prestiżowe auto (wolne z wysokim stanem licznika), tym więcej chętnych na nie osób, a mniej tych, który chcieli by się takiego pojazdu pozbyć Popyt-podaż, nic dodać, nic ująć.

W rzeczywistości tytułowa zależność powstała jedynie na potrzeby gry i została stworzona przez samych graczy. Posiadanie auta z wysokim przebiegiem przez niektórych uznawane jest za szpan, czy chęć dowartościowania się. Dla innych (kolekcjonerów) jest to ni mniej ni więcej ich „cacko”, z którym zżywali się przez długich kilkadziesiąt godzin i nie skuszą się nawet na największe sumy. Chęć posiadania aut z wysokim przebiegiem tak niektórym przysłoniła oczy i wyprostowała fałdy mózgowe, że wpompowywali sztuczne pieniądze do gry (trainery) tylko po to, by kupić jakiś pojazd np. za 500 000 000 (500 milionów!!). Spowodowało to hiperinflację i znacznie pogorszyło jakość rozgrywki, ale o tym będziecie mogli przeczytać następnym razem.