Centrum TDU i gier samochodowych

TOP 10: Ranking najtrudniejszych tras w grach wyścigowych

W życiu każdego fana gier motoryzacyjnych przychodzi taki moment, kiedy to utyka gdzieś na dłużej. Napotyka barierę, przez którą na chwilę nachodzi go myśl, żeby odinstalować grę i wyrzucić płytkę przez okno. Czy to wyścig w grze Need for Speed, którego ukończenie na pierwszym miejscu pochłania nam dziesiątki minut z życia spędzonych na ciągłym restartowaniu go, czy to tor na którym nawet najmniejszy błąd kończy się wycieczką poza asfalt. W obu wypadkach gra doprowadza nas do irytacji i zmusza do wspięcia się na wyżyny naszych umiejętności. W tym rankingu przedstawię wam 10 najtrudniejszych tras, jakie znajdują się w szeroko pojętych grach motoryzacyjnych. Tras, które zostały wybrane na drodze ankiety przez użytkowników drivecenter.pl. Nie przedłużając, zaczynamy naszą najeżoną hopkami i zdradzieckimi zakrętami przejażdżkę…

Miejsce 10: Hastings - Need for Speed Most Wanted (2005)

Ranking otwiera trasa z kultowej już, dziewiątej części serii Need for Speed. Można się na niej ścigać dopiero po dojściu do Razora, ostatniego przeciwnika z Czarnej Listy i prawdę mówiąc nie dziwię się. Jest to trasa bardzo długa. Pokonanie okrążenia ,,wymaksowanym’’ samochodem zajmuje ponad trzy i pół minuty, lecz nie jest to główny powód, dla którego ta trasa pojawiła się w tym rankingu. Już pierwszy zakręt jest na tyle specyficzny, że nawet względnie doświadczeni kierowcy mogą na nim polec. Kilka kolejnych trudnych zakrętów śródmieścia Rockport później, wjeżdża się na autostradę gdzie można złapać chwilę oddechu ale nie na długo. Następnie pojawia się kolejna bardzo ciężka sekcja techniczna, tym razem w porcie i jego okolicach. Zjazd na tereny pozamiejskie pomimo znacznej ilości zakrętów, jest już zauważalnie mniej bolesny, niż wyżej wymienione sekcje.

 

 

 

 

Miejsce 9: Trento Bondone - NetKar Pro

O ile Asseto Corsa istnieję w świadomości przeciętnego gracza, to zdecydowanie mniej osób wie o protoplaście tego świetnego symulatora – Netkar Pro, znanego w Polsce pod jakże uroczą nazwą Symulator Samochodowych Wyścigów. Wracając do tematu, jest to podjazd pod górę, nieco wolniejszy od Pikes Peak, ale o większym średnim nachyleniu. Od groma jest tam wyglądających tak samo wiraży, w większości wolnych, ciasnych i pod dużym kątem, w tym nawrotów. Co prawda, jadąc w górę widzi się trochę więcej aniżeli na Pikes Peak, ale warto zwrócić uwagę na to, że jest to trasa węższa, a zarazem pozostawia mniejszy margines błędu.

 

 

 

Miejsce 8: Eternity Pass – Need for Speed Carbon

Jeśli jest jakaś rzecz, która wyróżnia tą część na tle całej, przeszło dwudziestoletniej serii, to są to wyścigi w kanionach. Trasy najeżone zakrętami, których złe pokonanie może dla gracza skończyć się na dole przepaści. Były też nieodłącznym elementem pojedynku (w ramach specjalnego trybu) z szefem gangu kontrolującego daną dzielnicę i stanowiły pewien kontrast do dosyć prostej reszty. Zwłaszcza, jeśli mówimy o finałowym wyścigu z Dariusem. Pierwsze zakręty były w zasadzie szerokie i proste ale już następna sekcja składająca się z trudnych do pokonania nawrotów okazjonalnie straszących kruchą barierką, to
zupełnie inna para kaloszy. Złe pokonanie którejś z szykan równało się startą sporej ilości czasu co najlepiej widać w około ¾ trasy. Na domiar złego w trakcie tego wyścigu, nasz przeciwnik dysponował chyba najlepszym samochodem w grze, świetnie pasującym do dynamiki tej trasy - Audi Le Mans Quattro.

 

 

 

 Miejsce 7: Finland SS3: Jappila - Colin Mcrae Rally 04

Nieodłącznym elementem prawie wszystkich klasycznych ,,Colinów’’ były szarobure leśne ścieżki Finlandii – ciasne, z dużą ilością przeszkód na poboczach i naturalnie drzewami. Najbardziej ekstremalnym przykładem tego typu trasy była bez wątpienia Jappila z Colin`a McRae Rally 04. To był zdecydowanie najdłuższy odcinek w całej grze, ale nie tylko to czyniło go trudnym. Poza wymienionymi wcześniej przeszkodami, które tylko czekają byś w nie przywalił i rozwalił chłodnicę i/lub skrzywił półoś, trzeba doliczyć rowy i ogromne hopki, które dla odmiany masakrują zawieszenie twojej Imprezy, Xsary, Punto, czy czym tam jeździsz. Ah, i czy wspominałem jeszcze o deszczu?

 

 

 

 

Miejsce 6: Citta di Aria – Gran Turismo 4

Podstawową trudnością tejże trasy jest jej szerokość. We fragmentach rozgrywających się w ciasnych uliczkach włoskiego Assisi (ok. 1/3 trasy) właściwie nie mieszczą się obok siebie dwa samochody, co wyklucza wyprzedzanie i wymusza na kierowcy niebywałą ostrożność, żeby nie stanąć na czele listy do odstrzału poprzez UNESCO. To powoduje, że zakręty stają się kilkukrotnie groźniejsze, ale nawet na szerszych sekcjach nie jest wcale łatwo, a kolejne wiraże potrafią bardzo niemile zaskoczyć. Dodatkowo sama trasa posiada dość sporą różnicę wysokości i jeden, bądź dwa gwałtowne spadki, które na pewno oderwą samochód od podłoża, a nie muszę chyba wspominać, że wtedy o kolizję naprawdę nietrudno. Przynajmniej za zwycięstwo na tych trasach byliśmy sowicie nagradzani, bo powiedzcie mi, że rajdowa Delta Integrale nie jest adekwatną do wysiłku nagrodą.

 

 

 

Miejsce 5: Nevada Highway C – Need for Speed Pro Street

Znowu Need For Speed. Najbardziej pamiętliwą trasą w tej grze jest bez wątpienia Nevada Highway z próby prędkości. Jeśli przyzwyczailiście się do faktu, że na próbie prędkości przytrzymuje się tylko strzałkę do przodu i ,,ura!’’, to ta trasa skutecznie wybije takie podejście z głowy. Asfalt tam wylany jest dosyć zniszczony i przejechanie z prędkością 400 km/h przez pęknięcie na drodze może przyprawić o gęsią skórkę. A to i tak małe piwo przy nadzwyczaj niebezpiecznych, najeżonych przeszkodami poboczach, wąskich łukach, na których klawiatura sprawdza się gorzej niż źle. Hopki destabilizują samochód i błyskawicznie sprowadzają na najbliższą latarnię tudzież na nierówności, gdzie auto zalicza potężne koziołkowanie. A jeśli to przeciwnik przed wami kończy w ten sposób udział w wyścigu, przerażenie jest podwójne. Dodajmy jeszcze poczucie prędkości i mamy już pełen obraz trasy Nevada Highway C.

 

 

 

 

Miejsce 4: Circuit de Monaco - Wiele gier

Przy każdym kolejnym sezonie Formuły 1 dwie rzeczy można przyjąć za absolutny pewnik: Grand Prix Włoch na Monzie i Grand Prix Monaco. Maj nierozłącznie kojarzył się, kojarzy i będzie się fanom królowej sportów motorowych kojarzyć z gonitwami na wąskich ulicach Monte Carlo i La Condamine. Dlaczego zatem tor ten ma zaszczyt nosić miano najtrudniejszego toru w Formule 1? Odpowiedź jest banalnie prosta. Oprócz wspomnianej szerokości, która momentami nie pozwala na przeprowadzenie manewru wyprzedzenia dochodzą jeszcze spore różnice wysokości i mnogość trudnych i ciasnych zakrętów, które nie pozwalają się rozpędzić i na których całkiem łatwo jest się nie wyrobić. Z resztą, kierowcy F1 podczas okrążenia zmieniają biegi średnio co dwie sekundy, co daje około 40 zmian biegów na okrążenie.

 

 

 

 

Miejsce 3: Macau Guia Circuit – Wiele gier

Pozostańmy przy trasach ulicznych. Tym razem trochę mniej rozpoznawalny, ale i tak goszczący ważne serie wyścigowe tor Guia Circuit. Oprócz chyba obowiązkowej w tym zestawieniu niewielkiej szerokości toru, dochodzi też kompletny brak pobocza. Gdziekolwiek nie spojrzysz, tam ściana. Ponadto zakrętom, zarówno szybkim łukom, jak i ostrym, ustawionym pod kątem 90 stopni, towarzyszą liczne spadki i wzniesienia. Kontrastuje to z długimi prostymi, przez co tor jest bardzo trudny nie tylko technicznie, ale też jeśli chodzi o ustawienie pojazdu, tak by radził sobie dobrze zarówno w tych szybszych sekcjach, jak i na śliskich zakrętach. Nauczyć się nitki toru to jedno, nauczyć się nie rozbijać co chwila to drugie, nauczyć się wyprzedzać to trzecie. To chyba jedyny tor, na którym obowiązuje miejscowy zakaz wyprzedzania.

 

 

 

 

Miejsce 2: Tantalus – Test Drive Unlimited

Z wydanym oryginalnie w 2006 roku Test Drive Unlimited większość osób, nie tylko na tym portalu wiąże bardzo ciepłe wspomnienia. Czy to z modelu jazdy, czy to z godzinnych wypraw po drogach hawajskiej wyspy Oahu. Była tam jednakże taka jedna trasa, przy której chciało się ze zdenerwowania siarczyście zakląć – Tantalus. Górskie drogi były tam straszliwie nierówne i co chwila auto podskakiwało i traciło przyczepność, a przy tej mnogości wszelkiej maści różnie wyprofilowanych zakrętów wyratowanie się z opresji było bardzo trudne, a za każdą chwilą poza trasą były naliczane punkty karne. Później było trochę łatwiej. Ale tylko trochę. Rozwijało się większe prędkości, a droga stała się szersza i mniej kręta, aczkolwiek, żeby nie było za łatwo doszły słabo oznaczone zakręty, które nie aż tak trudno było zwyczajnie przejechać, a powrót kosztował kolejne cenne sekundy. Dodajmy jeszcze do tego spore stężenie ,,cywilów’’, w których nierozważne wjechanie kosztuje kolejne dwadzieścia punktów. I ta frustracja, kiedy niby wyrobiłeś się w te potrzebne do złota siedem i pół minuty ale przez kary ostatecznie twój czas był minimalnie gorszy…

 

 

 

 

Miejsce 1: Nurburgring Nordschleife – Wiele gier

Zwycięzca mógł być tylko jeden! Ze znaczną przewagą nad konkurentami wygrał tor, który niegdyś Jackie Stewart – trzykrotny mistrz Formuły 1 - nazwał Zielonym Piekłem. Przeszło 20 kilometrów dosyć wąskiego i nierównego asfaltu; długie proste przeplatające się z siedemdziesięcioma trzema zakrętami z Flugplatz i Karussell na czele, z czego każdy jest niebezpieczny na swój unikalny sposób, a od bandy oddziela kierowcę tylko wąski pas zieleni; kilkunastoprocentowe wzniesienia i spadki, przez które różnica między najniższym, a najwyższym punktem wynosi około 300 metrów. Od momentu otwarcia, ,,Ring’’ pochłonął w samych tylko oficjalnych zawodach 69 istnień. Jest to również poligon doświadczalny dla producentów dopieszczających swoje prototypy. Wykręcenie jak najlepszego czasu stało się dla nich nową obsesją. Do tego wszystkiego wcale nie musisz być ,,wybrańcem’’ by móc doznać potęgi ,,Ringu’’ na żywo. Za garść euro (od 25 wzwyż) każdy chętny może na własnej skórze doświadczyć jazdy po Karussell za kierownicą własnego Volkswagena, BMW, czy Hondy.

I to by było na tyle. A jaka była waszym zdaniem najtrudniejsza trasa jaką mieliście okazję (nie)przyjemność jechać? Możecie się podzielić w TYM temacie. Tymczasem pozdrawiam was i do zobaczenia wkrótce.