Centrum TDU i gier samochodowych

Need for Speed 2015: Restart Serii

NFS

Po dwóch latach oczekiwania w końcu nadszedł czas na następną odsłonę najpopularniejszej serii gier wyścigów motoryzacyjnych. Mowa oczywiście o najnowszym Need for Speed, który ma być "Reboot'em" 20 letniej marki. Prawdopodobną przyczyną takiego podejścia mogą być negatywne oceny graczy pod adresem ostatnich części serii, a w szczególności do tytułu z 2013 roku, który po miesiącu stracił znaczną liczbę aktywnych graczy. Najnowsza odsłona podobno ma nawiązywać do jednych z najlepszych części marki (Underground, Most Wanted '05 i Carbon). Po latach błagania fanów o powrót do tych klimatów, życzenia być może zostaną spełnione. Według oficjalnych informacji gra będzie miała "bogate opcje modyfikacji aut, autentyczną miejską kulturę motoryzacyjną i wciągającą fabułę w otwartym, nocnym świecie". Wydaje się, że wiele fanów motoryzacji powinno poczuć się jak w niebie, ale dobrze pamiętamy obietnice w stosunku do ostatniej części, które były mocno "podkolorowane". Wypuszczono również zwiastun z gry, który ma zachęcić graczy do śledzenia tematu. Poniżej w paru zdaniach przeanalizujemy wspomniany filmik.

Pierwsza scena przedstawia miasto z charakterystyczną architekturą, które każdy powinien rozpoznać. Jest to oczywiście Los Angeles! W tej samej scenie pojawia się nowoczesny muscle car Ford Mustang GT z 2015r., przypominający wersję RTR od Shelby.

W drugiej scenie pojawia się policja oraz różowy pojazd. Tym autem jest już klasyczny japoński tunner Nissan 180SX przypominający wersję 2JZ od ITS Racing.

W następnych scenach widzimy m.in. Porsche z tuningiem od RAUH-Welt BEGRIFF oraz Rocket Bunny Toyota GT86.

Na końcu z całą resztą pojazdów dochodzi ostatnie z aut, które wyglądem wzoruje się na Nissanie GTR KPGC10 Alana Thomasa.

Wszystkie te auta powstały na bazie innego auta, ale sam tuning nie został wykonany przez twórców gry, a został odtworzony na bazie zmodyfikonwanych aut z realnego świata. Na tę chwilę ciężko powiedzieć czy to jedne z możliwych układów modyfikacji, które przyjdzie nam stworzyć, czy też już komplet, którego nie będziemy mogli dostosować.

Na końcu pojawiają się zdania, które mają za zadanie zmylić wielu graczy. Wskazują one, że filmik został stworzony w grze.

Oczywiście to typowy chwyt marketingowy. Twórcy silnika Frostbite dali możliwość tworzenia renderów, które m.in. wykonuje się w filmach. Sama zapowiedź to nic innego jak zwykły filmik, który prawdopodobnie pojawi się w grze, a na tym samym silniku powstaje sama gra, która będzie wyglądać gorzej ze względu na ograniczenia technologiczne platform.

A jak wy sądzicie? Czy w końcu seria wybrała kierunek wybrany przez społeczność? Czekamy na komentarze!